Quantcast
Channel: motocykle 125: Opinie, dane techniczne, forum Jednoślad.pl
Viewing all 225 articles
Browse latest View live

Honda Varadero 125: Motocykl jedyny w swoim rodzaju.

$
0
0

Masz prawo jazdy kategorii B i myślisz nad przesiadką na prawdziwy motocykl? Brakuje jednak pieniędzy na coś nowego? Warto zastanowić się nad używaną alternatywą. Co powiesz na Hondę Varadero 125 ccm?

Jak można w kilku słowach podsumować Varadero 125? To przede wszystkim bardzo zgrabny i dobrze wyglądający motocykl turystyczny. Niektórzy złośliwie twierdzą, że jest to rodzaj „przedszkola” zanim wsiądzie się na duże Varadero. Jednak nic z tych rzeczy. Mimo małej pojemności jest to pełnowartościowy motocykl.

Dla wielu osób problem jest fakt, że swoją premierę motocykl ten miał ponad 14 lat temu. To jednak nie ma najmniejszego znaczenia. Sprzęt okazał się bowiem być ponadczasowym i uniwersalnym. Teraz, kiedy nowe przepisy pozwalają posiadaczom prawa jazdy kategorii B prowadzić pojazdy tej klasy, Varadero 125 przeżywa drugą młodość.

Przyjrzyjmy się bliżej temu jednośladowi. Honda Varadero 125 została zaprojektowana jako motocykl turystyczny. Nie jest to częsta konstrukcja wśród tej niewielkiej pojemności. Dlatego tym bardziej Varadero 125 można uznać za egzemplarz wyjątkowy. Szczególnie wyróżnia się spośród tłumu podobnych sobie cruiserów i chopperów. Wyjątkowości dodaje silnik w układzie V, praktycznie niespotykany wśród konkurencji.

Mimo niewielkiej pojemności konstrukcja motocykla pozwala na jego wielofunkcyjne wykorzystanie. Nie musimy ograniczać się do jazdy turystycznej. Dzięki twardemu i dobrze zaprojektowanemu zawieszeniu z powodzeniem możemy zjechać z drogi asfaltowej na gruntową i cieszyć się pięknymi okolicznościami przyrody.

Wspomniany silnik to praktycznie niekończąca się seria zalet. Przede wszystkim to dość wysoki moment przy stosunkowo niskich obrotach. Nie musi się bowiem wstydzić 10 Nm przy 8500 obr/min. Również moc maksymalna wynosząca 15 KM jest w zupełności wystarczająca jak na motocykl ważący 169 kg (przygotowany do jazdy). Nie można też narzekać na prędkość maksymalna. 120 km/h to wartość niespotykana w tej klasie motocykli. Mimo tak dobrych osiągów ciągle możemy cieszyć się ekonomiczną jazdą. Średnie zużycie 95-tki wynosi około 3,3l/100 km. Ten doskonały wynik zawdzięczamy elektronicznemu wtryskowi paliwa. Jeżeli dodamy to tego bak mieszczący aż 17,5 litra, da nam to ponad 500 km na jednym tankowaniu.

Honda Varadero 125 nie powstydzi się też zegarów. Wskaźniki są nie tylko bardzo rozbudowane, ale przede wszystkim niezwykle czytelne. Mamy tam prędkościomierz, obrotomierz, kontrolę poziomu paliwa, przebieg dzienny i całkowity, godzinę oraz wskaźnik temperatury silnika. I nawet nie przeszkadza brak kontroli ciśnienia oleju.

Jednak nie może być zbyt różowo. To, co może odstraszyć potencjalnego motomaniaka, to dość spory ciężar Varadero 125. Na sucho to aż 154 kg. 169 kg to dość dużo jak na tak mały motocykl. Wiele do życzenia pozostawia też jakość wykończenia. Plastiki przypominają bardziej tanie, chińskie wykonanie niż ceniącą się markę. Ostatnią bolączką są jednak dość wysokie ceny na rynku wtórnym. Wprawdzie egzemplarze z początku produkcji (2001) można dostać już za 5000 PLN, ale modele pięcioletnie to wydatek rzędu 15 tysięcy PLN.

Czy warto inwestować tak duże pieniądze w tak mały motocykl? Wszystko zależy od naszych upodobań. Jednak możemy mieć pewność, że żadna kwota wydana na ten motocykl nie będzie złą inwestycją.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/


Wkrótce Romet Soft 125, Romet Zetka 125 i Ogar 125 w Skuterowo.com

$
0
0

Porównamy dla Was trzy propozycje z portfolio marki Romet – motocykle Romet Soft 125, Romet Zetka 125 oraz Ogar 125. Zgoła wydają się być podobnymi jednośladami, jednak w rzeczywistości różni je wiele detali i parametrów technicznych.

Każda z tych niedrogich propozycji adresowana jest do kogo innego. Najbardziej zaskoczeni byliśmy Rometem Ogar 125, który swoimi gabarytami i niezwykle małą masą zasługuje na miano “małego wariata”. Z jednej strony to fajny i tani pomysł na rozpoczęcie przygody z motocyklami, z drugiej osiągi, a tak naprawdę przyśpieszenie sprawia, że za sprawą chwili nieuwagi odrywamy od ziemi przednie koło.

Z kolei Romet Soft 125 i Zetka 125 to dwie szeroko znane konstrukcje bazujące na wielu wspólnych podzespołach. Jeden nawiązuje do charakteru choppera, drugi podtrzymuje nakedowe, miejskie i pragmatyczne tradycje.

Wkrótce w Skuterowo.com w specjalnym materiale wideo z bliska przedstawimy Wam te trzy motocykle.

Jakie są Twoje opinie na temat Romet Soft 125, Romet Zetka 125 i Ogar 125? Zdradź je w komentarzu poniżej.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Skutery i motocykle 125: wynająć zamiast kupić? Wypożyczalnie coraz bardziej popularne

$
0
0

Chcesz pojeździć na skuterze, ale nie masz swojego jednośladu? Odwiedź wypożyczalnię. To tańsze i bezpieczniejsze niż inwestycja w nieznany sprzęt.

Od momentu wejścia w życie przepisów pozwalających posiadaczom prawa jazdy kategorii B prowadzić motocykle i skutery do 125 cmm, jednoślady te cieszą się coraz większą popularnością. Jednak nie wszyscy chcą od razu decydować się na ich kupno. Z pomocą przychodzą wypożyczalnie.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Romet Ogar 125 (na prawo jazdy B) na Targach Motor Show w Poznaniu

$
0
0

Romet Ogar 125 to dość nietypowy motocykl na prawo jazdy B. Na pierwszy rzut oka widać niewielkie gabaryty jednośladu, nietypowy rozmiar jednostki napędowej, niewielki koła i bardzo oldschoolowy i pragmatyczny design. Cena też jest zaskakująca – niecałe 3000 PLN.

Skuterowo.com miało już możliwość wypróbowania Ogara 125 na asfalcie. Pierwsze określenie jakie ciśnie się na usta to “mały, ale szatan”. Może nie uwierzycie, ale Romet Ogar 125 waży około 80 kg i to z pełnym zbiornikiem paliwa. Drugim zaskoczeniem jest silnik – to jedynie 120 ccm generujące około 7 KM. To niewiele, owszem – ale w połączeniu z masą i specyficzną skrzynią motocykl rozpędza się bardzo dynamiczne. A propos przełożeń – znajdziemy tutaj jedynie 4 manualne i krótkie biegi. Na czwórce Ogar rozpędza się do nieco ponad 80 km/h, co może nie zadowalać.

Romet Ogar 125 to bardzo tani i pragmatyczny motocykl nawiązujący do poprzednika z czasów PRLu. Konstrukcja dobra jako pierwszy jednoślad, który pozwoli nam podszkolić swoje umiejętności bez zbędnego zamartwiania się o ewentualne uszkodzenia.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Keeway Superlight 125 (na prawo jazdy B) na Targach Motor Show w Poznaniu

$
0
0

Keeway Superlight 125 to nie nowość. Motocykl jest produkowany od 2006 roku i od tego czasu nie doczekał się znaczącej modernizacji. Mimo wysokiej ceny i sporej masy na poziomie ponad 130 kg Keeway Superlight 125 wyposażony jest w 10 konny silnik.

Jednostka napędowa Superlighta 125 to dość archaiczna konstrukcja. Wałek rozrządu w bloku silnika i popychacze zaworowe to rozwiązania nie stosowane już od wielu lat w motocyklach. Do tego dochodzi jeszcze gaźnikowe zasilanie silnika w paliwo. Na dodatek nie znajdziemy tutaj chłodnicy, co też negatywnie wpływa na osiągi.

Jednak one nie są najistotniejsze. Keeway Superlight 125 sugeruje nieco bardziej dostojny sposób podróżowania. To za sprawą designu i pozycji za kierownicą. To dobra propozycja zwłaszcza dla wysokich osób. Kanapa dość miękka, nogi z kolei dobrze spoczywają na sporych podporach. Zawieszenie legitymuje się sporym zakresem pracy, co w połączeniu z ogromnymi kołami sprawia, że motocykl jest komfortowy i przewidywalny. Problemy pojawiają się na koleinach, których nie lubi tak szerokie tylne ogumienie.

Dość trwała i sprawdzona przez lata jednostka to niewątpliwie zaleta Keeway Superlight 125. Silnik mimo że jest starą konstrukcją, wytrzymuje spore przebiegi bez remontu i zauważalnego spadku osiągów

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Peugeot Django 125 na prawo jazdy B – wrażenia z jazdy

$
0
0

Dziś mieliśmy nieco więcej czasu na obcowanie z Peugeotem Django 125, którego można prowadzić posiadając jedynie prawo jazdy kategorii B. Jakie są wrażenia z jazdy nową 125ątką od Francuzów?

Skuter jest ciężki, jednak zaskoczyło nas że nie czuć tego tak wyraźnie podczas przyspieszania. Mimo swoich 135 kg rozpędza się co prawda liniowo, ale nie ospale. Do 80 km/h wskazówka licznika dociera szybko. Lekką zadyszkę Django łapie przy 90 km, chociaż osiągnięcie nieco ponad 100 km/h okazało się możliwe.

Chociaż nie jest demonem szybkości, Peugeot jest bardzo wygodny. Rozłożysta i miękka kanapa pozwala usadzić się komfortowo i bez zmęczenia pokonać kilkadziesiąt kilometrów. Pochwalić musimy też zwieszenie – nawet na wyboistej drodze nie dobijało i nie były odczuwalne mocne uderzenia w podwozie. Przednie amortyzatory olejowe nie mają przy tym tendencji do nadmiernego nurkowania przy hamowaniu i bardzo pewnie trzymają skuter na zakrętach. Zdziwiliśmy się, że w tej klasie miejskich skuterów można osiągnąć tak dobrą jakość prowadzenia – skuter jest sztywny, szybko reaguje na ruchy kierownicą i pozwala naprawdę nisko składać się w łuku. Jednak nie do tego Django został stworzony. Ma przede wszystkim zadawać szyku i wyróżniać się na drodze, a to wychodzi mu znakomicie. Zdarzyło nam się, że kierowca samochodu stojącego na światłach zapytał „co to jest” przyglądając się z zainteresowaniem. Nie uniknęliśmy także ciekawskich spojrzeń przechodniów, zwracających uwagę na zaparkowanego Django. Podczas jazdy w mieście, należy jednak uważać na lusterka – są szeroko rozstawione, co poprawia widoczność do tyłu, jednak utrudniają nieco przeciskanie się w korku. Z wytracaniem prędkości Django radzi sobie bardzo dobrze. Oba koła obsługiwane są przez tarczowe hamulce, wyposażone w system SBC. Jest to dość ciekawy patent w tej klasie jednośladów, przypominający nieco CBS Hondy. Dba on o równomierne rozłożenie siły hamowania kół.

Sercem francuskiej 125ątki jest czterosuwowy, chłodzony powietrzem i zasilany gaźnikiem silnik. Nie jest to szczyt technologicznych osiągnięć, jednak rozumiemy że w ten sposób producent starał się ograniczyć masę pojazdu i stopień jego skomplikowania.

Podsumowanie w kolejnej części.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Skuter Romet Maxi 125R (na prawo jazdy B): Poznaj z Bliska

$
0
0

Pamiętacie Rometa Maxi 125? Przed dwoma laty był jednym z największych skuterów tej pojemności w tym segmencie cenowym. Teraz z kolei debiutuje na rynku młodszy brat sygnowany literą R. Na czym polega różnica?

Na początku należy zaznaczyć iż na rynku nadal, równolegle występują oba modele - Romet Maxi 125 oraz Romet Maxi 125R. Różnią się oczywiście cenowo, bowiem za tego pierwszego należy wydać 6499 PLN, z kolei do wersji R należy dopłacić 1500 PLN. Co dostajemy w zamian?

Na pewno o niebo lepszy design. Maxi 125 jest dość dużym i komfortowym skuterem, jednak nas zrażał design i jakość wykończenia, zwłaszcza plastików na kokpicie i kierownicy. Podczas Motor Show w Poznaniu poznaliśmy z bliska wersję 125R, gdzie zarówno od strony stylistycznej, jak i detali jest dużo lepiej. Pojazd przede wszystkim wygląda dojrzalej i mniej banalnie. Gdzieniegdzie można nawet doszukać się sportowych, agresywnych nawiązań. Mamy też o wiele lepsze wyposażenie standardowe. Przede wszystkim radio z możliwością podpięcia MP3 lub telefonu. Nie oczekujmy soczystego i donośnego brzmienia, jednak nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z miłym dodatkiem.

Rzucają się w oczy także światła ledowe pozycyjne w przednich i tylnych kloszach. Pomyślano nawet o dodatkowym świetle stopu. To fajnie wygląda i dodatkowo dba o nasze bezpieczeństwo. Zwracamy też uwagę na deskę rozdzielczą i zestaw zegarów – wyglądają po prostu dobrze. Nie ma szału, za to jest prosta elegancja. Pod dość dobrej jakości plastikami kryje się jednocylindrowy, czterosuwowy, chłodzony powietrzem silnik o mocy 7.5 KM. To niewiele, zwłaszcza w połączeniu z dość sporą masą.

Ogromna kanapa i zawieszenie o dużym skoku zapowiadają komfortową jazdę, co wkrótce również postanowimy sprawdzić na własnych pośladkach.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Przepisy: rejestratory jazdy – kiedy legalne, a kiedy zabronione?

$
0
0

Gwarantują obiektywne świadectwo przed sądem, dostarczają materiałów szkoleniowych, a czasem po prostu zapewniają rozrywkę. Rejestratory jazdy są już dziś już tak popularne jak niegdyś pieski z kiwającą głową na tylnej półce samochodu. Tyle tylko, że nie wszędzie ich używanie jest legalne.

W weekend pisaliśmy o tym, jak w Kolumbii kierowca wjechał w motocyklistę i odjechał. To właśnie dzięki rejestratorowi jazdy udało się zidentyfikować sprawcę tego zdarzenia. Dlatego w Waszych komentarzach pojawił się apel o stosowanie kamer. Wielu kierowców już je ma. Jeszcze inni zastanawiają się nad jej kupnem. Ale jak to wygląda od strony prawnej?

Podobnie jak w wielu krajach tak i w Polsce rośnie popularność rejestratorów. W większości przypadków kierowcy tłumaczą, że kupują takie urządzenie po to, aby dokumentować wykroczenia innych uczestników ruchu drogowego. Często pojawia się się też argument, że nagranie video pozwala na obronę przed fałszywymi oskarżeniami ze strony policjantów. I choć nie zawsze daje to zamierzony efekt. Dlaczego?

Problem z wykorzystaniem kamerki w samochodzie czy na skuterze bądź motocyklu wynika z faktu, że polskie przepisy bardzo niejasno określają zasady używania takiego sprzętu na drodze. I chociaż policja namawia do tego, abyśmy wysyłali na specjalny adres e-mail nagrane naszymi kamerami wykroczenia, to jednak wcale nie jest jasne, czy taki film może w ogóle przyczynić się do ukarania pirata drogowego. Bowiem od sądu zależy, jak zinterpretuje przedstawiony przez policję dowód. Najczęściej słyszymy interpretację, która mówi, że nagrania możemy używać tylko w przypadku kiedy dotyczy ono nas samych. Jeżeli dotyczy ono osób trzecich, a my będziemy tylko świadkami zdarzenia. Dlatego też oskarżony może sprzeciwiać się wykorzystaniu takiego dowodu i wcale nie będzie to sprzeciw bezprawny.

Jeszcze dalej idą ostrzeżenia niektórych prawników. Twierdzą oni, że publikowanie takich filmów jest naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych. Nie jest więc wykluczone, że pirat drogowy może nas pozwać do sądu za to, że jego wyczyn umieścimy w internecie.

Jednak najpoważniejsze ostrzeżenia padają ze strony Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. GIODO mówi jasno – nie tylko publikacja w internecie ale i przed sądem w ramach toczącego się postępowania wymaga zgłoszenia takiego zbioru właśnie do GIODO. Jest tak, ponieważ Inspektor nawet nagrania z rejestratorów jazdy traktuje na równi z monitoringiem wizyjnym.

Sprawa przed sądem może mieć więc taki finał, że mimo iż dzięki naszemu nagraniu pirat drogowy zostanie uznany za winnego, to i my będziemy ukarani za niezgodne z prawem upublicznienie nagrania. Nie pozostaje nic innego jak wierzyć w rozsądek sędziów lub przygotować się na długą batalię z wymiarem sprawiedliwości.

W świetle tych przepisów przestaje dziwić fakt, że tak rzadko słyszy się o karach dla policjantów, którzy zostali nakręceni na gorącym przez cywilnych użytkowników dróg.

Za granicą

W różnych krajach wygląda to różnie. Są kraje, gdzie kamerka może nam uratować nie tylko kieszeń ale i czystą kartotekę, są zaś i takie, gdzie sprawy mają się dokładnie odwrotnie.

BELGIA

Tutaj jest trochę podobnie jak w Polsce, ale dość jednoznacznie. Nie ma żadnych ograniczeń jeżeli chodzi o rejestrowanie jazdy dla celów prywatnych. Belgijskie przepisy mówią jasno, że nie ma możliwości publikowania tych nagrań bez zgody widocznych na nich uczestników. Sytuacja ma się trochę inaczej w momencie, kiedy na naszym nagraniu uwieczniliśmy wypadek, zaś plik będzie wykorzystany jako dowód w sprawie. Wtedy wprawdzie zgoda nie jest potrzebna, ale inni uczestnicy tego zdarzenia drogowego muzą być jak najszybciej o tym fakcie poinformowani.

NIEMCY

Również u naszych zachodnich sąsiadów brakuje jednoznacznych przepisów dotyczących rejestratorów jazdy. Oczywiście można nagrywać filmiki dla celów prywatnych, ale do ich publikacji konieczna jest zgoda osób widocznych na nich. Poza tym kamery uznaje się za monitoring – ten zaś powinien być odpowiednio oznakowany. Co do niemieckich sądów – te mogą kwestię filmów z rejestratorów traktować zupełnie dowolnie. Jeżeli zaś niemiecki urzędnik będzie chciał na nam się dobrać do skóry, to musimy liczyć się z faktem, że może na nas zostać nałożona grzywna do 300 tysięcy euro.

SZWAJCARIA

Mimo że i tutaj nie ma jednoznacznych przepisów dotyczących kamer, to jednak urzędy nieprzychylnie patrzą na nagrywanie otoczenia samochodu. Dlatego i tam lepiej zachowywać się z rejestratorem ostrożnie.

WĘGRY

Węgrzy mogą pochwalić się jasnymi, choć surowymi przepisami dotyczącymi kamer. W momencie kiedy chcemy opublikować sytuację drogową, musimy zadbać o to, aby ani twarze obecnych na nagraniu osób ani tablice rejestracyjne nie były możliwe do rozpoznania. Nagrania bez zasłoniętych twarzy i numerów można przechowywać maksymalnie 5 dni roboczych. Przepis ten jednak nie dotyczy filmu, który ma zostać użyty przed sądem jako dowód w sprawie.

SŁOWACJA

Przekraczając granicę Słowacji można zapomnieć o jakimkolwiek filmowaniu. Ale uwaga! Dotyczy to tylko samochodów. Tamtejsze przepisy surowo zabraniają umieszczania na szybie auta jakichkolwiek przedmiotów i urządzeń, które będą znajdować się w polu widzenia kierowcy. Dlatego jeżeli mamy kamerę zamontowaną na kasku bądź na baku skutera (motocykla) bądź wszędzie indziej, gdzie nie będzie ona w polu naszego widzenia – możemy kręcić do woli.

LUKSEMBURG

Nie ma zmiłuj – żadnego nagrywania. Już za samą rejestrację musimy liczyć się z grzywną. Zaś za publikację nagrań czeka nas kara więzienia. Po prostu luksemburczycy cenią sobie swoją wolność i prywatność, dlatego nie wolno niczego nagrywać bez wiedzy i zgody osób, które mają znaleźć się na nagraniu.

Jeżeli chodzi o łamanie prawa – przepisy mówią jasno – nagrania wykroczeń i przestępstw drogowych mogą być wykorzystane przed sądem jednak pod jednym warunkiem – że zostały one wykonane przez upoważnione do tego osoby. Jeżeli zdarzy nam się wypadek i na swoją obronę przyniesiemy przed sąd nagranie z rejestratora jazdy, możemy być pewni, że sąd taki dowód odrzuci.

AUSTRIA

Miałeś wypadek w Austrii i masz film pokazujący, że to nie była Twoja wina? Lepiej schowaj go głęboko w torbie i nawet nie przyznawaj się do tego, że kamera byłą włączona w czasie jazdy. Od 2012 roku w Austrii obowiązuje całkowity zakaz używania prywatnych kamer samochodowych do monitoringu na drogach publicznych. Decyzja jest prawomocna i wielokrotnie podtrzymywana przez sądy różnych instancji.

Jeżeli zostaniemy przyłapani na nagrywaniu, to za pierwszym razem musimy być przygotowani na grzywnę w wysokości 10 tysięcy euro. Recydywa będzie kosztować nas nuż 20 tysięcy. Austriackie prawo pozwala nagrywać jedynie prywatne filmy turystyczne. Publikować je można jednak tylko posiadając zgodę widocznych na nich osób.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/


Junak 806 125 ccm: namiastka sportowego rumaka

$
0
0

Junak 806 znalazł naśladowcę w klasie skuterów o większej pojemności. Rok od premiery “małej” osiemset szóstki na rynku pojawia się wersja 125 ccm. Czy jest to dobry wybór na pierwszy skuter z prawem jazdy kategorii B?

O ile do tej pory Junak stawiał przede wszystkim na modele o wyglądzie klasycznym. To jednak nie oznacza, że firma postanowiła się ograniczać. Wręcz przeciwnie. Po sukcesie tradycyjnego designu przyszedł czas na odsłonę sportową.

806-125-5-(1)Model 806 to zdecydowanie najbardziej sportowa propozycja w portfolio skuterów Junaka 50 i 125 ccm. Charakter 806 podkreślają czerwone zaciski hamulców tarczowych na obu osiach pojazdu. Dość sztywne zawieszenie zapewnia skuterowi ponadprzeciętną stabilność podczas pokonywania każdego kilometra. Szczególnie zaskakują ciasne zakręty. Wielką przyjemność z jazdy zapewnia doskonały balans i nisko osadzony środek ciężkości. Z kolei dobrze zestrojona automatyczna i bezstopniowa skrzynia CVT zapewnia nie tylko niskie spalanie, ale przede wszystkim ciągły dostęp do optymalnego momentu obrotowego. To rozwiązanie to także gwarancja bezawaryjności i brak skomplikowanych czynności obsługowych.

W przypadku Junaka 806 warto zwrócić uwagę na liczne, dopracowane detale. W ramach standardowego wyposażenia otrzymamy zestaw świateł mijania oraz drogowych, które zostały wykonane w technologii LED. To rozwiązanie gwarantuje dobrą zarówno widoczność jak i widzialność. Podobnie jest w przypadku kierunkowskazów oraz tylnego klosza. Warto zwrócić również uwagę na deskę rozdzielczą, która podkreśla sportowy charakter tej maszyny. Na wyświetlaczu znajdziemy wskaźnik ilości paliwa w zbiorniku, przebieg dzienny i całkowity, jak również zegar.

Junak 806 posiada sprawdzony i bezawaryjny czterosuwowy silnik o pojemności 124 ccm, który generuje 9 KM mocy. W połączeniu z niską masą jednośladu (106 kg) można liczyć nie tylko na niskie spalanie, ale również świetną dynamikę podczas każdego startu spod świateł.

Junak 806 to zdecydowanie ciekawa propozycja w segmencie skuterów 125 ccm na prawo jazdy B. Jednoślad wyróżnia się nie tylko agresywnym i bezkompromisowym designem, ale również bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości.

Dane Techniczne:
POJEMNOŚĆ: 124 CM³
RODZAJ SILNIKA: CZTEROSUWOWY
MOC: 9 KM
ROZRUCH: ELEKTRYCZNY I NOŻNY
HAMULEC PRZÓD: TARCZOWY HYDRAULICZNY
HAMULEC TYŁ: TARCZOWY HYDRAULICZNY
ROZMIAR OPONY PRZÓD: 120 / 60 – 13
ROZMIAR OPONY TYŁ: 130 / 60 – 13
WYMIAR DŁ. / SZER. / WYS. ( MM ): 1860 / 650 / 1150
MASA WŁASNA: 106 KG
WYSOKOŚĆ SIEDZISKA ( MM ): 810
POJEMNOŚĆ ZBIORNIKA PALIWA: 6,3 L
ILOŚĆ MIEJSC: 2
DOSTĘPNE KOLORY: CZARNO-BIAŁY, CZARNO-CZERWONY
CENA (SUGEROWANA): 6399 PLN

BIAŁO-CZARNY

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Romet Soft 125, Romet Zetka 125 i Ogar 125 z bliska na Dworze na Wolicy

$
0
0

Dziś Skuterowo.com zabiera Was nieco dalej, na południowy wschód Polski i korzysta z dostojnej gościnności sennego Dworu na Wolicy. W tym wyjątkowym miejscu poznajmy trzy propozycje Romet 125.

To Romet Soft 125, Romet Zetka 125 i Ogar 125. Każda z tych niedrogich propozycji adresowana jest do kogo innego. Najbardziej zaskoczeni byliśmy tym ostatnim, który swoimi gabarytami i niezwykle małą masą zasługuje na miano “małego wariata”. Z jednej strony to fajny i tani pomysł na rozpoczęcie przygody z motocyklami, z drugiej osiągi, a tak naprawdę przyśpieszenie sprawia, że za sprawą chwili nieuwagi odrywamy od ziemi przednie koło. Motocykl ma w rzeczywistości 120 cm3 i rozwija moc około 8 koni mechanicznych. To mało, ale w połączeniu z masą 80 kg da się nieco poszaleć, jednak tylko do 80 km/h. Zapytacie dlaczego… Ano dlatego, bo znajdziecie tutaj jedynie 4 biegi. Szkoda, bo Ogar ma wyraźną ochotę pokazać, że stać go na więcej. Być może to ograniczenie ma swoje uzasadnienie w rozmiarach jednośladu. Dodatkowo in minus działa tutaj fakt posiadania dość słabych hamulców.  Niską prędkość i moc z pewnością nadrabia wydech. Brzmi naprawdę okazale.

Romet Soft 125, Romet Zetka 125 i Ogar 125 z bliska na Dworze na Wolicy2Romet Soft 125 z kolei to już testowana przez Skuterowo.com propozycja, która zaskoczyła nas stosunkiem ceny do jakości. To naprawdę ekonomiczna i bardzo wygodna konstrukcja, nadająca się nie tylko na miasto, ale również do poznawania nieco dalszych okolic. Pod manetką mamy dostęp do 10 konii, co przekłada się na prędkość maksymalną w okolicach 95 km/h. Tutaj dla odmiany mamy już 5 manualnych przełożeń o dość długim zakresie pracy. Co ważne jest to konstrukcja o niskim siedzisku i bardzo dobrym wyważeniu, które pozwala na dość śmiałą jazdę w winklach. Fajnie pracuje również zawieszenie. Przy ostrym hamowaniu nie nurkuje i dobrze wybiera nierówności. Przy tym moto spala nieco ponad 3 litry benzyny na setkę.

Z kolei Romet Zetka 125 to szeroko znany motocykl, który w wielu przypadkach bazuje na wspólnych podzespołach ze wcześniej omawianym Softem. podtrzymuje nakedowe, miejskie i pragmatyczne tradycje. Pozycja za kierownicą jest nieco bardziej aktywna i sportowa. Mamy wrażenie, że tez nieco inaczej pracuje zawieszenie. Największą bolączką tego motocykla może się okazać design. Jeśli nie lubisz nawiązań do lat 90 i spodziewasz się nowoczesnych linii to poczujesz się zawiedziony. To motocykl dla pragmatyków – prosty, w miarę bezawaryjny i niewyróżniający się z tłumu.

Każda z tych propozycji cieszy się dość sporym powodzeniem na rynku i jest kanwą linii ekonomicznej w segmencie 125. Jednak bez względu na atrybuty każdy z tych motocykli może okazać się niejako paszportem do grona polskiego motocyklizmu i wyjątkowych miejsc jak choćby te…

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Motorowery o 35% w dół – motocykle 125 hitem sezonu: Statystyki rejestracji jednośladów

$
0
0

Rynek skuterów i motorowerów o pojemności silnika do 50 ccm kurczy się na niespotykaną dotychczas skalę. Na podstawie danych PZPM w okresie styczeń – kwiecień zarejestrowano o 35% mniej małych jednośladów. Z tym samym czasie rynek motocykli i skuterów 125 ccm wzrósł o ponad 1000%.

Spadek zainteresowania motorowerami, w tym skuterami klasy 50 ccm był spodziewanym skutkiem wprowadzenia nowych przepisów o motocyklach 125 ccm na prawo jazdy B. Dotychczasowi posiadacze takich uprawnień mogli jedynie poruszać się jednośladami najmniejszych pojemności. Już w sezonie 2014 badania Skuterowo.com wykazały iż ponad 90% respondentów dokona zamiany pojazdu na większy. Procentowy, negatywny wpływ na segment 50 ccm był jednak trudny do oszacowania. Obserwowany dziś peak nie oznacza jeszcze końca spadków, a sytuacja może się ustabilizować dopiero po wprowadzeniu nowelizacji przepisów o prawie jazdy AM. Trudno jednak póki co mówić o terminie wprowadzenia zmian.

Nowe MOTOROWERY – ranking marek – 2015 narastająco
Pozycja Marka Styczeń-Kwiecień
2015 Udział % 2014 Udział % % Zmiana
1 ROMET MOTORS 3215 37,17% 5030 37,85% -36,1%
2 JUNAK 1345 15,55% 1702 12,81% -21,0%
3 ZIPP 1146 13,25% 1592 11,98% -28,0%
4 TOROS 574 6,64% 961 7,23% -40,3%
5 KYMCO 274 3,17% 473 3,56% -42,1%
6 WONJAN 247 2,86% 304 2,29% -18,8%
7 TAOTAO 232 2,68% 453 3,41% -48,8%
8 FERRO 224 2,59% 96 0,72% 133,3%
9 WANGYE 196 2,27% 253 1,90% -22,5%
10 DAFIER 151 1,75% 375 2,82% -59,7%
RAZEM 1-10 7604 87,9% 11239 84,6% -32,3%
POZOSTAŁE MARKI 1045 12,1% 2051 15,4% -49,0%
RAZEM 8649 100% 13290 100% -34,9%

 

Nowa ustawa o kierujących pojazdami sprawiła, że każdy posiadacz prawa jazdy B od co najmniej 3 lat może stać się pełnoprawnym kierowcą motocykla o pojemności skokowej silnika do 125 ccm. Spore zainteresowanie jednośladami widać w raporcie PZPM za okres styczeń – kwiecień 2015. Największym beneficjentem pozostaje Romet z udziałem 24.9% oraz wzrostem sprzedaży na poziomie niemal 500%. O 500 motocykli mniej w tym okresie zarejestrował Junak – 18.4% udziałów przy 1156% wzrostu rok do roku. Dalej na podium uplasowała się Yamaha – niemal co 10 rejestrowany w Polsce motocykl był sygnowany przez tego japońskiego producenta. Warty podkreślenia jest także awans Kymco na pozycję 6, przy wzroście o ponad 453%.

Nowe* MOTOCYKLE – ranking marek – 2015 narastająco
Pozycja Marka Styczeń-Kwiecień
2015 Udział % 2014 Udział % % Zmiana
1 ROMET MOTORS 1905 24,9% 323 11,5% 489,8%
2 JUNAK 1407 18,4% 112 4,0% 1156,3%
3 YAMAHA 692 9,0% 362 12,9% 91,2%
4 HONDA 486 6,3% 284 10,1% 71,1%
5 BMW 470 6,1% 454 16,2% 3,5%
6 KYMCO 454 5,9% 82 2,9% 453,7%
7 KTM 273 3,6% 200 7,1% 36,5%
8 SUZUKI 240 3,1% 178 6,4% 34,8%
9 KAWASAKI 223 2,9% 192 6,9% 16,1%
10 HARLEY-DAVIDSON 203 2,6% 219 7,8% -7,3%
RAZEM 1-10 6353 82,9% 2406 86,0% 164,0%
POZOSTAŁE MARKI 1308 17,1% 393 14,0% 232,8%
RAZEM 7661 100% 2799 100% 173,7%

 

Celem dogłębnej analizy wpływu segmentu 125 ccm na sprzedaż motocykli ogółem w Polsce należy zapoznać się z poniższą tabelą. Konfrontując dane z powyższymi wskazaniami jesteśmy w stanie ocenić ilość sprzedanych jednośladów homologowanych do poruszania się z prawem jazdy B w stosunku do całości rynku.

  Nowe MOTOCYKLE – ranking marek wg DCC – 2015 narastająco
  Pojemność Marka Styczeń-Kwiecień
  2015 2014 Zmiana
r/r
2015
Udział %
2014
Udział %
 
  <=125cm3 ROMET MOTORS 1802 172 947,7%    
    JUNAK 1390 86 1516,3%    
    KYMCO 431 64 573,4%    
    pozostałe marki 1801 138 1205,1%    
  <=125cm3 Suma   5424 460 1079,1% 70,8% 16,4%

 

To dość spore przetasowanie w stosunku do lat ubiegłych oraz niespotykane wcześniej wzrosty sprzedaży. Według specjalistów taki trend ma szansę utrzymać się przez najbliższe nawet 5 lat, po których nastąpi stabilizacja poziomu rejestracji motocykli 125 ccm w Polsce.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Zloty: Warszawa przywitała pojazdy po tuningu. Nie zabrakło skuterów i motocykli

$
0
0

Motocykle, skutery i samochody, które zwracają uwagę każdego przechodnia. W Warszawie odbył się zlot miłośników oryginalnego tuningu. Wśród uczestników można było spotkać wiele ciekawych jednośladów.

Taka okazja nie zdarza się codziennie. Na warszawskich ulicach pojawiło się kilkadziesiąt wyjątkowych pojazdów, które bez wątpienia przykuły uwagę nie tylko przechodniów ale i innych użytkowników dróg. Chodzi o pojazdy poddane oryginalnemu tuningowi.

A było na co popatrzeć. Na miejsce przyjechało kilkadziesiąt powojennych pojazdów, których właściciele przerobili je na wszystkie możliwe sposoby. Od tuningu sportowego, aż po ten wyjątkowo wymyślny. Całość imprezy została utrzymana w stylu lat 50’ i 60’ minionego stulecia.

Jak to wszystko wyglądało?

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Wypadki: młody motocyklista zginął pod Warszawą

$
0
0

Piękna pogoda zbiera żniwo wśród nieostrożnych kierowców. Tym razem ofiarą brawurowej jazdy został młody motocyklista, który rozbił swoją maszynę na przydrożnym drzewie pod Warszawą.

Do wypadku doszło we środę rano na drodze między Markami a Zielonką w województwie mazowieckim. Jadący z dużą prędkością motocyklista z pełnym impetem uderzył w przydrożne drzewo. Niestety – zginął na miejscu. Z powodu wypadku przez kilka godzin ruch na drodze w tym miejscu odbywał się wahadłowo, zaś kierowcy musieli czekać w korkach po kilkadziesiąt minut.

Ostrzeganie przed jazdą ze zbyt dużą prędkością jest oczywiście truizmem. Warto jednak pamiętać, że do większości poważnych i tragicznych wypadków dochodzi w piękne i słoneczne dni, kiedy nasza czujność jest uśpiona. Dlatego nawet kiedy warunki do jazdy są idealne – prowadźmy z wyobraźnią.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Kymco People One 125: Skuter co miejskich wyzwań się nie lęka

$
0
0

Przyznamy Wam szczerze - Kymco People One 125 czekał na wiosnę przez kilka dobrych tygodni. Pierwszym zaskoczeniem dla nas okazało się to, że po kilkunastu dniach spędzonych w zimnym garażu skuter bez zająknięcia obudził się i natychmiast był gotowy do eksploatacji.

Kymco People One 125 rozpoczął sezon dość raptownie – chcieliśmy sprawdzić jak zachowuje się podczas bezkompromisowej eksploatacji w mieście. Sam wygląd skutera w oczywisty sposób nawiązuje do miejskiej pragmatyczności. Mamy duże koła – przód 16, a tył 14 cali. Do tego nisko umieszczona kanapa oraz podłoga. Na Kymco People One 125 podróżuje się w typowej, krzesełkowej pozycji, która zdaje się być bardzo wygodna i bezpieczna podczas jazdy pomiędzy innymi samochodami. Zawieszenie też mile zaskakuje swoim zrównoważeniem i pewnością pokonywania nierówności.

Kymco People One 125 wizualnie wydaje się masywny i też taki jest w rzeczywistości – skuter gotowy do jazdy waży niemal 130 kg, jednak przez to nie należy go przypisywać do segmentu grubasów. Zwłaszcza, że mamy tutaj do czynienia z jednostką 125 zasilaną wtryskiem, generującą 9.5 konia. To niby niewiele, ale zauważyliśmy, że w dość zaskakujący sposób przebiega linia krzywej momentu obrotowego. Silnik jest elastyczny i rozpędza tę konstrukcję w bardzo śmiały sposób. Przy czym najlepsze osiągi widzimy do 80 km/h. Potem Kymco People One 125 zaczyna zamulać, ale z górki przebija setkę. O dziwo hamulec tarczowy znajdziemy tylko na przedniej osi. Z tyłu jest klasyczny bęben, choć i tak byliśmy pozytywnie zaskoczeni działaniem tego układu. Bez problemu możemy zablokować oba koła na suchym asfalcie.

Przy naszej miejskiej i nieco bardziej agresywnej jeździe wykręciliśmy spalanie na poziomie 3.1 L. Niestety nie wiemy w jaki sposób niskie temperatury otoczenia wpłynęły na nasz wynik. Mamy tez podejrzenie, że poprzez system chłodzenia powietrzem (czyli wentylatorem podpiętym na sztywno do wału) silnik nie śmigał na permanentnym niedogrzaniu, ale to już detale na inne rozważania.

Kymco People One 125 2Po zatrzymaniu się w tak malowniczym miejscu mieliśmy chwilę na to, aby spojrzeć Kymco prosto w oczy. Co myślicie o designie? Naszym zdaniem sporo tutaj japońskich wtrąceń. Skuterowi brakuje nieco agresji, zwłaszcza z przodu. Te obłe lampy i kierunkowskazy jakoś do nas nie przemawiają. Znacznie lepiej jest z tyłu. Klosz został nowocześnie zaprojektowany, jednak zrezygnowano z zespolenia go razem z kierunkowskazami. Widzicie tutaj też seryjnie montowany kufer firmy Shad, który jest nie tylko rekompensuje małą ilość miejsca pod kanapą, ale też dobrze wygląda. Z profilu też nie jest źle. Dużo tutaj stylistycznej równowagi i wyczucia w projektowaniu.

Spójrzmy teraz na to co widzi kierowca. Deska rozdzielcza jest pragmatyczna, czytelna i bez szaleństw. Na pewno wygląda dużo lepiej, niż w dawnych Agility czy Vitality. Brakuje nam jakiegoś gadżeciarskiego elementu w postaci choćby elektronicznego licznika przebiegu… Wiemy, wiemy, za te pieniądze nie możemy oczekiwać wodotrysków.

A propos ceny. Zakup Kymco People One 125 to niemal 9 tysięcy złotych – uwzględniając solidność wykonania, elektroniczny wtrysk i rozmiary skutera to rozsądna cena jak za tajwański sprzęt. Nam mimo złej pogody przypadł do gustu i dzielnie radził sobie z codziennym użytkowaniem w zatłoczonym mieście. To skuter wygodny i na maksa praktyczny. Przy tym niezawodny, a to najważniejsza cecha takiego miejskiego pragmatyka.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Bezpieczeństwo: dlaczego kask (nie)powinien być zakładany przez motocyklistów?

$
0
0

Dawno temu były takie czasy, kiedy to motocykliści zakładali na głowę tak zwaną “pilotkę”, zaś oczy chronili specjalnymi goglami. Dziś nie można sobie wyobrazić sytuacji, że siądziemy na jednoślad bez odpowiedniego kasku. Czy jednak jest to rzeczywiście tak dobry wynalazek, jak twierdzą osoby tworzące prawo?

Przepisy dotyczące obowiązkowego zakładania kasku ochronnego w czasie jazdy skuterem czy motocyklem są tak stare, że większość z nas nie pamięta czasów, kiedy można było jeździć inaczej. Tymczasem jeszcze nasi rodzice mogli hulać na swych jednośladach mając na głowie gustowną pilotkę i idealnie dopasowany szal.

Wraz ze wzrostem ilości motorowerzystów i motocyklistów rosła też liczba wypadków – najczęściej tych śmiertelnych. W większości przypadków za śmierć kierowcy i pasażera odpowiadał uraz głowy. Niczym niechroniona czaszka stawała się najsłabszym miejscem delikwenta. Analizy obrażeń nakazały lekarzom bić na alarm i lobbować za zmianą przepisów. W końcu w Kodeksie Drogowym znalazł się przepis, który zobowiązywał wszystkich jeżdżących na jednośladach do zakładania hełmu ochronnego.

Na początku wszyscy byli zachwyceni. Kas rzeczywiście ratował życie. W przypadku zderzenia człowiek bez ochrony głowy nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Teraz okazało się, że te szanse drastycznie rosną. Dzięki zastosowanemu rozwiązaniu, motocykliści coraz częściej wychodzili cało z takich wydarzeń, jak na filmie poniżej.

Kłopot zaczął pojawiać się gdzie indziej. O ile kask chronił głowę, o tyle wystawiał na gigantyczne przeciążenia kręgosłup szyjny. Już na powyższym filmie widać, że tak silne uderzenie w samochód nie mogło pozostać bez wpływu na pasażer. I chociaż przeżył, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie sparaliżowany.

Z tym właśnie problemem zaczęli spotykać się lekarze z urazówki. Motocykliści i motorowerzyści wprawdzie byli w stanie przetrwać wypadek, ale kręgosłup szyjny pozostawał bez jakiejkolwiek ochrony. Jego uszkodzenie to zaś bezpośrednia przyczyna paraliżu. Wizja wegetacji do końca życia była na tyle silna, że przyczyniła się do powstania miejskiej legendy o “pętli śmierci”, którą motocykliści mają zakładać na szyję by w razie wypadku uniknąć paraliżu.

Fakty są takie – wprowadzenie przepisu zobowiązującego do noszenia kasku znacznie zmniejszyło ilość śmiertelnych ofiar wypadków motocyklowych. Jednak drastycznie wzrosła liczba osób z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Lekarze niechętnie komentują tę zależność. Wielu z nich mówi o wyborze mniejszego zła.

Sytuacja nie jest tak drastyczna w przypadku skuterów i małych motocykli. Jako że osiągają o wiele mniejsze prędkości to i ewentualne uszkodzenia ciała będą o wiele mniejsze. W takim przypadku jazda w kasku ma praktycznie same plusy. I choć zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie zwolennikiem drastyczniejszych rozwiązań, to musimy pamiętać o tym, że życie mamy tylko jedno.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/


Motocykl Keeway RKV 125 (na prawo jazdy B): Z bliska w Skuterowo.com

$
0
0

Podczas ostatniej wyprawy do Dębicy, polski importer marki Keeway zaprosił nas do testu nowego na polskim rynku motocykla RKV 125 ccm, do prowadzenia którego wystarczy jedynie prawo jazdy kategorii B.

Keeway RKV 125 to typowy naked o niewielkiej masie 125 kg. W połączeniu z silnikiem o mocy 11.1 KM może zapewnić sporo sportowych doznań, nie tylko podczas miejskiej jazdy. Motocykl zaskoczył nas bardzo dobrym wyważeniem oraz optymalnie zestrojonym zawieszeniem. Pozycja za kierownicą zdaje się bardzo wygodna i zapowiada dobre doznania podczas dłuższej trasy.

Warto zwrócić uwagę na jakość wykonania Keeway’a RKV 125. Sprawdziliśmy spasowanie i plastikowe elementy jakie są widoczne na pierwszy rzut oka. Zraża jedynie sposób w jaki zamontowano przełączniki na kierownicy. Idąc dalej, podążając wzrokiem ku kokpitowi napotykamy na elektroniczne zegary, podkreślające role obrotomierza – jak to w sportowych kanonach bywa.

To nie wszystkie stylistyczne dodatki – nieco agresji dodają czerwone ringi felg, przeszycia na kanapie oraz sportowe sprężyny tylnych, gazowych amortyzatorów.

Keeway RKV 125 ma również swoje wady – to z pewnością brak chłodzenia cieczą i elektronicznego wtrysku paliwa. Da się to jednak wytłumaczyć ceną – z pewnością pojazd wyposażony w oba wspomniane elementy nie mógłby kosztować 7 500 PLN.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Romet Division 125: Pozory mogą mylić – Test Skuterowo.com

$
0
0

O powrocie Rometa Division 125 było już głośno w ubiegłym roku. Z obserwacji wynikało, że polska marka chce, aby ten właśnie motocykl został flagowym przedstawicielem segmentu jednośladów na prawo jazdy B. Skuterowo.com postanowiło dziś sprawdzić tę propozycję.

To nie jest najtańszy sprzęt – Romet Division to wydatek blisko 7 000 PLN. W tym przedziale cenowym panuje zacięta rywalizacja – stąd pojawia się pytanie – czy warto zdecydować się na pegaza?

Na pierwszy rzut oka przyznam, że Romet Division 125 wygląda intrygująco i agresywnie. To zachęca do wymiany bliższych spojrzeń. Mnóstwo tutaj ostrych linii i kształtów. Spójrzcie np. na zbiornik paliwa czy liczne owiewki. Podobny charakter wyraża przedni klosz i tylne, minimalistyczne lampy LED. Generalnie szanowni widzowie Skuterowo.com dochodzimy do wniosku, że Romet pod względem stylistycznym pozycjonuje się do wyższego segmentu. Gdyby nie boczne oznaczenia pojemności można pomyśleć, że mamy do czynienia z trzysetką. To sprytny i pożądany zabieg, dzięki któremu można się poczuć nieco doroślej na tym sprzęcie.

A propos odczuć i emocji jakie towarzyszą podczas jazdy Divisionem 125: Warto spojrzeć na to co kierowca widzi z pozycji kanapy. Jesteśmy zaskoczeni designem deski rozdzielczej. To fajny zestaw analogowo – cyfrowy, który wygląda naprawdę solidnie. W tym miejscu należy się dla producenta laurka. Nim ruszymy z miejsca pokażemy Wam jeszcze jeden bajer – odtwarzacz mp3 z wejściem na kabel aux i kartę SD. Nie czarujmy się – ten zestaw nie gra jakoś rewelacyjnie, brak mu głębi, a przy wyższym poziomie głośności strasznie zniekształca naszą ulubioną muzę. Pytanie czy ta opcja będzie dla Was przydatna i czy koniecznie chcecie ze swojego moto robić jednośladową dyskotekę? My chyba odpuszczamy sobie demonstrowanie tej funkcji Rometa publicznie.

Skupmy się na tym co najważniejsze – na jeździe. Spodobała się nam ta sportowa, typowa dla nekeda pozycja za kierownicą. Chwilę po zagrzaniu się silnika sprawdzamy jego maksymalne osiągi. Romet Division 125 rozpędza się bardzo dynamicznie i po kilku chwilach widzimy 70 km/h. Powyżej tej wartości silnikowi zaczyna brakować tchu, ale bez problemu dobiliśmy do licznikowej setki. To dobry rezultat jak na jednostkę chłodzoną powietrzem i zasilaną zwykłym gaźnikiem. Chyba największą wadą tego silnika pozostają wibracje, które przy maksymalnej prędkości obrotowej są na dłuższą metę nieprzyjemne. Stąd też nasza rada – starajmy się Divisiona nie piłować w wniebogłosy.

Na plus na pewno trzeba zakwalifikować brzmienie wydechu z podwójnym wylotem. Jest basowe i absolutnie niepozorne, przez co możemy wkręcać znajomych, że Romet wyposażony jest w coś więcej, niż tylko 125 ccm. Taki żarcik branżowo – sytuacyjny.

Romet Division 125 bŁykamy kolejne kilometry i zauważamy, że zawieszenie jest bardzo rozsądnie zestrojone. Widelec nie nurkuje podczas hamowania, a jednocześnie dobrze wybiera nierówności. Na tyle z kolei pracuje centralny amor, który być może jest trochę za twardy, jednak tylko taka charakterystyka jest w stanie zapewnić precyzję w zakrętach. Dobre wrażenia potęgują też szerokie i miękkie opony, które przyzwoicie spisują się na mokrym asfalcie, również podczas gwałtownego wytracania prędkości. Układ hamulcowy Rometa Division 125 składa się z dwóch hamulców tarczowych. Nie zaskakują swoją wydajnością, są po prostu wystarczające. Przy tym szkoda, że nie zdecydowano się szersze klamki, zarówno przedniego hamulca, jak i sprzęgła.

Przy okazji tego, że patrzymy na kierownicę warto też zwrócić uwagę na jej kształt i metalizowany lakier. Szkoda, że wykończenie niektórych elementów takich jak przełączniki czy lusterka pozostawia nieco do życzenia. To są może detale, ale akurat my zwracamy na nie uwagę. W jaki sposób one rzutują na całość? W naszym odczuciu nieznacznie, zwłaszcza w przypadku sprzętu za 7000 PLN.

Po tygodniu Romet Division 125 opuszcza nasz garaż. Nastukaliśmy tym sprzętem ponad 150 km po Warszawie i okolicach. To motocykl za sprawą którego dokonaliśmy kilku miłych wypadów, które będziemy dobrze wspominać, myśląc o sezonie 2015. Patrząc na Wasze zainteresowanie i ilość sprzedanych egzemplarzy w tym roku można powiedzieć, że wielu z Was podzieli te nasze dość pozytywne wrażenia.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Motocykl lub motorower dla wysokiej osoby: Jak wybrać jednoślad?

$
0
0

Wybór odpowiedniego motocykla, motoroweru albo skutera dla wysokiej osoby stanowi spore wyzwanie. Nie tylko ze względu na komfort jazdy, ale także na wygląd naszej sylwetki na konkretnym jednośladzie. Co i jak dla siebie wybrać?

Uogólniając problem dotyczy ludzi o wzroście przekraczającym 185. Powyżej tej liczby zazwyczaj zaczynają się problemy i wątpliwości co do wyboru konkretnego motocykla. Są one w pełni uzasadnione. Bowiem wybór niewielkiego jednośladu negatywnie wpływa na jazdę.

W pierwszej kolejności problemem okazują się kolana. Ważne jest, aby sprawdzić czy w normalnej pozycji podróżnej mamy możliwość swobodnego operowania kierownicą. To ważne również ze względu na bezpieczeństwo. Najgorzej jest w przypadku niewielkich skuterów o małym dystansie pomiędzy kanapą – kierownicą – podłogą. To trzy kluczowe punkty. Najmniejsze maszyny posiadają jeszcze jedną wadę – niewielką podłogę, przez co niewygodne może okazać się trzymanie na nich stóp. Wówczas konieczne będzie ich przykurczanie co często powoduje ból i drętwienie.

Wysokość siedziska – bardzo istotny parametr często pomijany w danych technicznych. Niewielu producentów mówi na jakiej wysokości znajduje się kanapa w danym jednośladzie. Posiadając tę wartość możemy w łatwy sposób sprawdzić na ile wspomniana liczba pokrywa się z wysokością naszych pośladków. To oczywiście względne porównanie, nie sprawdzi się ono w przypadku maszyn typu chopper i cruiser. Dlaczego? Bowiem niski poziom kanapy często jest rekompensowany sporym dystansem pomiędzy siedziskiem, a podnóżkami, które znajdują się na przodzie pojazdu, a nie jak w tradycyjnych motocyklach pod silnikiem. To jedyny sposób zapewnienia prawdziwie “chopperowej” pozycji za kierownicą.

Największym błędem jest sugerowanie się zdjęciami pojazdów w sieci. Ciężko na ich podstawie ocenić proporcje – zwłaszcza jeśli na fotografiach nie znajdują się ludzie. Stąd też najważniejsze są przymiarki. Motocykl czy skuter powinno się mierzyć jak spodnie czy nową bluzę. Dlatego przed zakupem konieczna jest wizyta w salonie. Najlepiej w towarzystwie zaufanej osoby, która bez skrępowania wyrazi swoje zdanie. Odwiedziny punktu sprzedaży pozwolą nam ocenić naszą pozycję za kierownicą i jej ergonomię. Bardzo dobrze jakby udało się namówić sprzedawcę  na kilkanaście metrów jazdy testowej w ostrych winklach. Przy tej okazji osoba nam towarzysząca spojrzy chłodnym okiem na tandem ty + motocykl i oceni czy przypadkiem nie wyglądamy na tym konkretnym modelu idiotycznie.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Czy motocyklem i skuterem 125 można wybierać się w dalekie trasy?

$
0
0

Pamiętacie samochodową wyprawę Leszka, podczas której mówił o dalekich trasach autem i motocyklem 125 ccm? Temat okazał się dla Was warty uwagi, dlatego dziś ponownie nasze rozważania - czy motocyklem i skuterem 125 można wybierać się w dalekie trasy?

Pytanie może zabrzmieć śmiesznie, zwłaszcza dla posiadaczy pięćdziesiątek, którzy nie raz udowodnili, że małym motorowerem albo skuterem można zjechać pół Europy. Jednak dzisiejsze pytanie stawiamy w nieco innym kontekście. Mamy na myśli dalekie trasy, jednak nie stricte rekreacje i turystyczne, które możemy pokonać bez pośpiechu. Przy tej okazji warto się zastanowić czy przykładowo na spotkanie biznesowe oddalone o 300 km lepiej wybrać się samochodem czy motocyklem 125?

Każdy ze środków lokomocji ma swoje dobre i złe strony. Samochód na pewno zapewni większy komfort, dostęp do ogrzewania/klimatyzacji i ochronę przed warunkami atmosferycznymi. Z kolei motocykl zapewnia miłośnikowi jednośladów nieporównywalnie więcej funu. Jednak 125 ccm przegrywa na niektórych trasach pod względem szybkości.

Jazda autostradą i drogą ekspresową.

Oczywiście motocykl czy skuter 125 ccm ma pełne prawo poruszać się po tego typu infrastrukturze. Jednak nie pokonamy tej trasy tak szybko jak samochodem.  Nawet 15 konne moto nie będzie z łatwością utrzymywać stałej prędkości 140 km/h. Nawet jeśli będzie to katorga dla silnika. Nie ma chyba nic gorszego jak utrzymywanie jednostki napędowej na stałych, bardzo wysokich obrotach. Przy tym i spalanie nie będzie ekonomiczne. Zaleca się, aby prędkość przelotowa była o 10-15% niższa od maksymalnej. Warto też pamiętać, że na drogach szybkiego ruchu małe moto musi też uważać na powiewy bocznego wiatru jakie generują inne, szybko jadące samochody. Mając to na uwadze nic nie stoi na przeszkodzie, aby 125 ccm wjechać na autostradę czy ekspresówkę. Jednak niekoniecznie kiedy masz ograniczony czas.

Jazda poza terenem zabudowanym. 

Tutaj jest spokojniej, można rozkoszować się urokami polskich wsi, lasów od czasu do czasu sprawdzając aktualne trendy w modzie tirówek. Przy pięknej pogodzie to czysta radocha. Sielanka trwa do momentu kiedy nie będziemy musieli wyprzedzać dużych ciężarówek z naczepami. Motocykl 125 ccm poza miastem ma jedną wadę. Na drogach dwukierunkowych, jednojezdniowych brak mu wystarczającej mocy i elastyczności do sprawnego wyprzedzania tirów, które mkną 80-90 km/h. Za dnia podczas dużego natężenia ruchu może okazać się to niezwykle trudne – głównie przez czas jaki jest wymagany od 125 ccm do osiągnięcia niemal maksymalnej prędkości. Stąd też należy zakładać, że dość często na trasie będziemy zmuszeni jechać za ciężarówkami, wraz z ich prędkością, która jest o 10-20 km/h mniejsza od tej, którą chcielibyśmy rozwijać poza terenem zabudowanym. Planując czas przejazdu musimy mieć to na uwadze.

Jazda tranzytem przez polskie miasta.

Tu motocykl i skuter zdecydowanie wygrywa. Sprawa jest oczywista – jedziemy kiedy inni muszą stać. Dobrym przykładem może być np. przejazd DK 1 przez Łódź. W godzinach szczytu dla samochodu i jego kierowcy jest to dobra lekcja korygowania wszelkich planów. Dla motocykla bułka z dżemem. Stąd też jeśli na zaplanowanej trasie będziesz mijać takie wąskie gardła to warto pomyśleć o jednośladzie. Może się okazać, że czas stracony na wleczeniu się za tirem z nawiązką nadrobimy w mieście tranzytowym i docelowym.

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Junak 131 125 cm3: Twój pierwszy chopper na prawo jazdy kategorii B

$
0
0
Publikacja Sponsorowana

To uniwersalna konstrukcja o zwartej i lekkiej budowie, nawiązująca do minionych lat. Klasyczny design sprawia, że motocykl Junak 131 na prawo jazdy B jest zawsze w centrum zainteresowania bez względu na to czy właśnie pokonuj kolejne kilometry czy stoi zaparkowany na ulicy czekając na nowe wyzwania.

Wzrok przyciąga ze względu na liczne chromowane detale, klasyczne lampy i oryginalne brzmienie. Duży zbiornik paliwa z kolei dumnie jest sygnowany logo Junak. Junak 131 jest dostępny w dwóch malowaniach – czarnym i bordowy

Motocykl Junak 131 125 ccm posiada dynamiczną jednostkę czterosuwową OHV o mocy niemal 10 KM, co pozwala rozpędzić motocykl do ponad 100 km/h. Przy tym silnik legitymuje się niskim spalaniem na poziomie 3.1 L/100 km w trakcie miejskiej jazdy.

Wysoką precyzją i wydajnością wyróżnia się układ hamulcowy, złożony z przedniego hamulca tarczowego oraz tylnego bębnowego. Junak 131 to propozycja dla osób lubiących dostojne i wygodne podróżowanie. Podkreślono to dużą, wygodną kanapą oraz kołami o wymiarach 18 i 16 cali (przód/tył). Junak 131 125 ccm to także zawieszenie o bardzo dużym zakresie pracy i optymalnej twardości. Gwarantuje to pewność prowadzenia w dynamicznie pokonywanych zakrętach, bez skazy na komforcie. Ze względu na niewielką masę własną wynoszącą 126 kg i nisko osadzone siedzisko Junak 131 jest dobrą propozycją dla chcących rozpocząć przygodę w motocyklami o pojemności silnika do 125 ccm na prawo jazdy B.

Zobacz zdjęcia nowego Junaka 131 na prawo jazdy B:

Czytaj więcej na: http://www.skuterowo.com/

Viewing all 225 articles
Browse latest View live